Michał Bąkiewicz: niewiele wskazywało na to, że zainteresuję się siatkówką

Ambasadorem tegorocznej edycji turnieju Orlik Volleymania został Michał Bąkiewicz. Były reprezentant Polski przyjechał do Poznania na sobotnie zmagania najlepszych w Polsce młodych zawodników.

- Ten turniej bardzo pozytywnie mnie zaskoczył – powiedział Michał Bąkiewicz Ta młodzież ma szczęście, że urodziła się troszeczkę później ode mnie. Za moich czasów nie było tego typu imprez sportowych. Teraz dzieciaki mają dużo więcej możliwości żeby się sprawdzić w rywalizacji z innymi zespołami, a przy okazji dobrze się bawić i przeżyć troszkę sportowych emocji.

Bąkiewicz przyznał, że jego przygoda z siatkówką zaczęła się dość przypadkowo. – Gdyby nie mój nauczyciel WF, który bardzo lubił siatkówkę to pewnie nie poszedłbym w tym kierunku. Później dostrzegł mnie trener Bzury Ozorków – Grzegorz Pawłowski i powołał do reprezentacji Makroregionu. Pojechałem na Turniej Nadziei Olimpijskich i dostałem się do Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Spale. I tak to się wszystko potoczyło – opowiadał przyjmujący – Ale  jeszcze w szkole podstawowej niewiele wskazywało na to, że mogę się zainteresować siatkówką, gdyż Piotrków Trybunalski słynie raczej z piłki ręcznej i piłki nożnej.

Były reprezentant Polski przy okazji podkreślił, że bardzo podoba mu się program Siatkarskich Ośrodków Szkolnych – To wspaniała inicjatywa! Dzięki SOS. zmniejsza się możliwość, że przeoczy się jakiś talent. Wcześniej utalentowana młodzież z mniejszych miejscowości mogła przepaść niezauważona. W tej chwili to prawdopodobieństwo, że się ich „wyłowi” jest dużo większe.

Dwa sezony temu Michał Bąkiewicz w Piotrkowie Trybunalskim założył własną szkółkę siatkarską – Bąku Volley School. Jestem bardzo zadowolony, że udało mi się założyć szkółkę w moim rodzinnym mieście. Teraz zaczynamy już trzeci sezon. Od tego roku szkolnego powstaje również oddział mojej szkółki w Radomsku. Bardzo się cieszę, że to idzie w dobrym kierunku, a przede wszystkim, że jest zainteresowanie wśród dzieci i młodzieży.

Podczas przerwy w rozgrywkach ligowych Michał Bąkiewicz skorzystał z okazji i zdał egzamin na menedżera licencjonowanego Polskiego Związku Piłki Siatkowej. – Miałem sporo czasu i postanowiłem go wykorzystać. Powoli trzeba już patrzeć w przyszłość. Uznałem, że warto podejść do tego egzaminu. Nie wykluczone, że kiedyś będę pracował w takiej roli.

Po sześciu latach spędzonych w Bełchatowie, polski przyjmujący zdecydował się na przeprowadzkę do Częstochowy. – Jestem zadowolony z decyzji. Częstochowa to bardzo bliskie dla mnie strony. W Bełchatowie nie zaproponowano mi  przedłużenie kontraktu. Cieszę się, że trafiłem do Częstochowy i mam nadzieję, że w tym składzie będziemy walczyć z całych sił w każdym meczu i wierzę, że pokusimy się o jakieś niespodzianki.

Kiedy na Orliku chłopcy grali turniej finałowy w Kopenhadze cztery zespoły walczyły o mistrzostwo Europy. - Już przed turniejem faworytem dla mnie był zespół Rosji. Ta drużyna ma niesamowity potencjał – powiedział Bąkiewicz. - Co do naszej reprezentacji to uważam, że zabrakło nam szczęścia. Mecz z Bułgarią był fantastycznym widowiskiem, bardzo emocjonującym. Szkoda mi drużyny, chłopaków. Jednak taki niestety jest sport. Bułgarzy okazali się o tą jedną piłkę lepsi.

rozmawiała Karolina Szewczyk  

DzieciMłodzieżNauczycieleBazy szkoleniowe - Akademie SOSBazy szkoleniowe - Szkoły PatronackieFacebook Młodzieżowej Akademii Siatkówki oraz Akademii Polskiej SiatkówkiRodzice