Polska kadra bez kłopotów awansowała do finałów mistrzostw Europy. Oba mecze w turnieju kwalifikacyjnym Biało-czerwone wygrały bez straty seta.

Polska drużyna rywalizuje o prawo gry w finałach mistrzostw Europy w Tiranie. Jest faworytem choćby z tego powodu, że europejskim rankingu zajmuje wysokie trzecie miejsce. Trener Wiesław Popik przed wyjazdem był optymistą, bo - jak stwierdził - rywalizacja w kadrze sprawiła, że młode siatkarki zrobiły postępy. Jego słowa miał zweryfikować pierwszy mecz, w którym Biało-czerwone zmierzyły się z zajmującymi 24. pozycję w rankingu CEV Austriaczkami. 

Mecz był krótki (69 minut), a dominacja Polek bardzo wyraźna. Z jednym wyjątkiem: po pogromie w pierwszym secie faworytki za bardzo się rozluźniły, co wykorzystały Austriaczki. Rywalki prowadziły najpierw niezbyt wysoko, ale w pewnym momencie odskoczyły na pięć punktów (17:12). Z pomocą Polek, które popełniały błędy w ataku, a ich zagrywka była łatwa do przyjęcia. Wtedy trener Popik zrobił podwójną zmianę, wprowadzając Aleksandrę Walczak i Barbarę Latos. Przyniosło to natychmiastowy efekt w postaci odrobienia strat. Wkrótce był remis (20:20) po ataku Latos, a końcówkę Polki wygrały 4:1 i objęły prowadzenie 2:0. W trzeciej partii Walczak i Latos zostały na boisku, a polska reprezentacja dominowała od początku do końca, wygrywając bez kłopotów. Najskuteczniejszą zawodniczką meczu była Karolina Staniszewska, która zdobyła 12 punktów atakują z 43-procentową skutecznością.

W sobotę Polska zmierzy się z Albanią, która miała wolne, bo Ukraina nie przyjechała do Tirany. Wygrana zapewni Polsce awans. Finały zostaną rozegrane na przełomie sierpnia i września w Skopju. 

Polska - Austria 3:0 (25:11, 25:21, 25:17)

Statystyki meczu: https://www-old.cev.eu/Competition-Area/MatchStatistics.aspx?ID=61065&setN=0

Droga Polek do Skopje, gdzie pod koniec sierpnia zaczną się mistrzostwa Europy U19, wiodła przez Tiranę. Jako że nasza reprezentacja klasyfikowana jest na trzecim miejscu w rankingu CEV, trafiła w kwalifikacjach na słabsze zespoły: 18. Albanię i wspólnie zajmujące 24. pozycje Austrią i Ukrainę. Ta ostatnia nie dotarła na turniej, dlatego Polska musiała rozegrać tylko dwa spotkania. W pierwszym pewnie pokonała Austrię, mając kłopoty tylko w drugim secie.

Do rywalizacji z gospodyniami podopieczne trenera Wiesława Popika przystąpiły bardzo zmobilizowane, pozwalając rywalkom zdobyć tylko po siedem punktów. Dużą rolę odgrywała zagrywka: w premierowej partii cztery asy zaliczyła atakująca Barbara Latos, a w drugiej - taki sam dorobem miała rozgrywająca Aleksandra Walczak, a o jeden mniej przyjmująca Rozalia Moszyńska. Oba sety trwały w sumie niespełna 40 minut. W ostatnim secie polski szkoleniowiec dał zagrać wszystkim zmienniczkom i być może dlatego gra była trochę bardziej wyrównana i Albanki prowadziły nawet 8:6. W końcówce miała miejsce rzadko spotykana sytuacja, bo od wyniku 17:17 Polski zdobyły kolejno osiem punktów i zakończyły mecz. Świetną serię na zagrywce zanotowała Olga Musiał, która bezpośrednio punktu nie zdobyła, ale tak utrudniła przeciwniczkom przyjęcie, że nie były w stanie wyprowadzić skutecznej akcji. 

Polska zajęła pierwsze miejsce w turnieju, a o drugie w niedzielę Albania zagra z Austrią.

Polska - Albania 3:0 (25:7, 25:7, 25:17)

Statystyki meczu: https://www-old.cev.eu/Competition-Area/MatchStatistics.aspx?ID=61067&setN=0

Źródło: pzps.pl/ JAROSŁAW BIŃCZYK FOT. CEV.EU