Jakub Szałankiewicz: stać nas na medal mistrzostw Europy

Przez kontuzję barku Jakub Szałankiewicz miał dłuższą przerwę od siatkówki. Teraz jest już miesiąc po operacji i czuje się coraz lepiej.

Jakub codziennie chodzi na rehabilitację, w Staszowie pomógł kolegom założyć klub sportowy dla dzieci i wierzy, że w przyszłym roku stanie na podium mistrzostw Europy.

Jakiś czas temu przeszedłeś operację barku. Jak się czujesz i jak wygląda rehabilitacja?

Jakub Szałankiewicz: - Operacja przebiegła bardzo dobrze i czuję się już coraz lepiej. Jestem ponad miesiąc po zabiegu i już bez problemu podnoszę rękę do góry. Zdaniem mojego fizjoterapeuty Łukasza Kisielińskiego jest lepiej niż się spodziewał, więc wszystko zmierza naprawdę w dobrym kierunku. Rehabilitację mam dwa razy dziennie, sześć dni w tygodniu. Ćwiczę bardzo dużo i czuję, że z dnia na dzień jest coraz lepiej.

Ile jeszcze czasu potrzeba żebyś wrócił do normalnych treningów?

- Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem w grudniu powinienem wejść już na siłownię typowo siatkarską. Natomiast treningi z piłkami i przygotowania do nowego sezonu zaczynamy od stycznia.

Jakie macie główne cele na przyszły sezon?

- Przede wszystkim będziemy się starali utrzymać albo nawet wzmocnić swoje miejsce w rankingu FIVB. To dla nas bardzo ważne, gdyż będzie to dobry start do kolejnych sezonów, które będą się już liczyły do kwalifikacji olimpijskich. W przyszłym roku chcielibyśmy zdobyć medal mistrzostw Europy. Wiem, że to będzie bardzo trudne zadanie, ale jak tylko zdrowie nam pozwoli wierzę, że jesteśmy w stanie to osiągnąć.

W czasie wolnym od treningów postanowiłeś wraz z kolegami założyć klub sportowy. Opowiedz o nim.

- Zgadza się. Nareszcie w rodzinnym mieście udało nam się „ruszyć” z siatkówkę i powstał klub Siatkarz Staszów. Założyli go Karol Leks, Jan Darowski i Piotr Cieśla, którzy również są tam trenerami. Na razie zajęcia prowadzone są dla dzieci ze szkoły podstawowej (klasy III-VI) oraz młodzieży z gimnazjum, zarówno w kategorii chłopców, jak i dziewcząt. Tak więc wszystkich chętnych zapraszam na treningi. Mam nadzieję, że z roku na rok siatkówka w Staszowie będzie się rozwijać, i że kiedyś doczekamy się w naszym mieście rozgrywek seniorskich.  

Jaka w klubie jest Twoja rola?

- Na tyle ile mogę pomagam chłopakom. Jak tylko czas mi na to pozwoli będę przyjeżdżał na treningi i mam nadzieję, że uda mi się w pewnym stopniu przekazać tę wiedzę, którą udało mi się do tej pory zdobyć.

Skoro jesteśmy już przy szkoleniu najmłodszych, to opowiedz jak zaczęła się Twoja przygoda z siatkówką?

- Zaczynałem w Staszowie w 2001 roku w klubie Stakolo. Moimi trenerami byli Piotr Cieśla oraz Mirosław Wyrzykowski. Graliśmy rozgrywki młodzieżowe, ale bez większych sukcesów. W 2005 roku dostałem propozycję ze Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Łodzi. 

rozmawiała: Karolina Szewczyk

DzieciMłodzieżNauczycieleBazy szkoleniowe - Akademie SOSBazy szkoleniowe - Szkoły PatronackieFacebook Młodzieżowej Akademii Siatkówki oraz Akademii Polskiej SiatkówkiRodzice