Nowotomyska Liga Światowa

  • Publikacja posiada podłączone galerie zdjęć
Za każdym z zespołów do wiklinowego miasta spłynęły rzesze entuzjastów siatkówki.

Poziom decybeli w gorącej hali od samego rana przekraczał znacznie wszelkie dopuszczalne normy za sprawę kibiców z całej Polski - za każdym z zespołów do wiklinowego miasta spłynęły rzesze entuzjastów siatkówki, na podorędziu zazwyczaj mając bęben, a przynajmniej skromny zestaw trąbek. Administratorzy hali z niepokojem obserwowali konstrukcje budynku, kiedy po ostatnim gwizdku spotkania o miejsce 7. miejscowi wielbiciele piłki siatkowej entuzjastycznie poczęli dziękować roześmianym Kangurom, nie tylko za zwycięstwo nad Kasztelanem Międzyrzecz, ale przede wszystkim - za wielomiesięczny wysiłek, za dumę i radość, którą sprezentowali mieszkańcom swoim historycznym sukcesem. Gdy gruchnęła wiadomość, że Wiktor Krawczyk oraz Sławomir Busch otrzymali powołania do kadry Siatkarskich Ośrodków Szkolnych, a kapitan Kangurów ponadto od przyszłego sezonu dostanie się pod skrzydła Resovii Rzeszów, owacjom nie było końca.
W drugim meczu finałów, pojedynku o miejsce piąte, Trefl Gdańsk zwyciężył w dwóch setach z zespołem z Łodzi. Mimo prawdziwych roszad i wykorzystania wszystkich możliwych zmian przez trenera Wifamy, grający na fali Gdańsk w drugiej odsłonie meczu nie pozwolił zbliżyć się do siebie i pewnie zakończył turniej jako zwycięzca grupy o miejsca 5-8.

W meczu o brąz obserwować mogliśmy zwroty akcji lepsze niż w kinie sensacyjnym! Nowy Sącz otworzył pierwszy pojedynek medalowy od wysokiego prowadzenia, lecz trzynasty punkt okazał sie punktem feralnym. Po fantastycznej serii Białej Podlaski tablica wyników wskazywała 13:16 dla gości ze wschodu. Zdeprymowani nowosądeccy siatkarze nie potrafili się odbudować i ulegli do 19. Wspomniany zwrot następuje już po paru minutach w drugiej odsłonie, kiedy Dunajec dyktuje warunki i doprowadza do trzeciego w turnieju tie-breaka. W decydującym secie Biała Podlaska nie pozostawia jednak złudzeń przeciwnikowi, pozwalając zdobyć mu tylko dziewięć punktów i tym samym sięgając po brąz.

Szkoleniowcy Nowego Tomyśla jeszcze przed rozegraniem wielkiego finału doprowadzili znaczną cześć widowni do łez wzruszenia. Kiedy znany ze swych talentów wokalnych i aktorskich Jarosław Mleczak, w ramach podziękowań swoim podopiecznym i współpracownikom, zaintonował utwór Perfect „Niepokonani”, a po chwili przyłączyli się do niego młodzi zawodnicy i reszta kadry trenerskiej, wszyscy wstali. Niejednemu zaszkliły się oczy, a wtajemniczeni, znający przesłanie baneru w centralnym punkcie hali, rozkleili się całkowicie. Nad głowami zawodników na czas turnieju zawisł bowiem plakat: "Jerzyk - gramy dla Ciebie!", ze zdjęciem ojca i syna - Jerzego i Jarka Mleczaka, promotorów sportu na ziemi nowotomyskiej.

Wszyscy liczyli na finał przez wielkie F i z pewnością nikt nie mógł czuć się zawiedziony. Warszawa oraz Rzeszów zaprezentowały najwyższy poziom siatkarskich umiejętności. Imponujące warunki fizyczne i wyszkolenia techniczne pozwoliły rozegrać widowisko, którego z pewnością nie powstydziliby się seniorzy. Czystą przyjemnością było obserwowanie zarówno akcji, jak i przerw pomiędzy nimi, kiedy entuzjazm i solidarność zawodników udzielała się także widowni. Mecz przypominał wyreżyserowany doskonale spektakl, nie zabrakło niczego: były kartki w obu kolorach, przykra kontuzja zawodnika Bartosza Golesza z Rzeszowa, wreszcie tie-break, w dodatku rozegrany "na przewagi". Ostatecznie to zespół Resovii sięgnął po złoty krążek, powtarzając sukces reprezentacji seniorów z ostatniego sezonu.

Ceremonia zakończenia turnieju zadziwiła nawet delegatów z Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Gdy na parkiecie zaczęli pojawiać się wszyscy aktorzy weekendowego festiwalu, wprowadzeni przez pięknie uśmiechające się dziewczęta z Zespołu Pieśni i Tańca "Polanie" z Trzcianki, rozpoczął się ostatni akt przedstawienia. Sypiące się na głowy zawodników konfetti, dziesiątki kolorowych balonów, przemykające między nogami działaczy modele samochodów wyścigowych z nazwami poszczególnych zespołów, rzucane w kierunku widowni koszulki przez znanych z Ligi Światowej szczudlarzy, niezwykły projekt pamiątkowych medali i ukłon organizatorów w stronę osób, które dziesiątki lat temu przetarły szlak dla lokalnej piłki siatkowej... Starania organizatorów zaparły zaproszonym gościom dech w piersi.
Zapytany, czy po ugoszczeniu Resovii Rzeszów następnym krokiem będzie zaproszenie Zenitu Kazań tudzież pojedynek z Maceratą, Jarosław Mleczak uśmiecha się lekko. „Zobaczymy". - Szkoda, że nie graliśmy o wyższe miejsce, dopiero byłby tu szał - rzuca z błyskiem w oku - Ale czuję się spełniony.

Finał:
AKS Resovia Rzeszów - MOS Wola Warszawa 2:1 (21:25, 25:23, 16:14)
O miejsca 3-4
Serbinów Biała Podlaska - Dunajec MPW Nowy Sącz 2:1 (25:19, 17:25, 15:9)
O miejsca 5-6
Trefl Gdańsk - Wifama Łódź 2:0 (25:21, 25:18)
O miejsca 7-8
Kasztelan Międzyrzecz - Kangur Nowy Tomyśl 0:2 (10:25, 25:27)

Nagrody indywidualne:
MVP - Jan Pyrsak (AKS Resovia Rzeszów)
Najlepiej zagrywający - Maciej Ptaszyński (Trefl Gdańsk)
Najlepiej broniący - Konrad Wągrocki (Serbinów Biała-Podlaska)
Najlepiej przyjmujący - Dawid Grzymała (MOS Wola Warszawa)
Najlepiej blokujący - Konrad Bączek (MOS Wola Warszawa)
Najlepszy rozgrywający - Łukasz Rajchel (Wifama Łódź)
Najlepszy atakujący - Kacper Wasilewski (Dunajec Nowy Sącz)
Najlepiej punktujący - Sławomir Busz (MOS Kangur Nowy Tomyśl)
Justyna Mleczak

DzieciMłodzieżNauczycieleBazy szkoleniowe - Akademie SOSBazy szkoleniowe - Szkoły PatronackieFacebook Młodzieżowej Akademii Siatkówki oraz Akademii Polskiej SiatkówkiRodzice