Świętokrzyskie SOS-y najpierw uczestniczyły w pobiciu rekord Guinnessa w liczbie osób odbijających piłkę w jednym miejscu i czasie, a potem kibicowały podczas meczu otwarcia siatkarskich Mistrzostw Świata.

1953 miłośników siatkówki wzięło udział w biciu rekordu Guinnessa na warszawskich błoniach obok Stadionu Narodowego. Wśród nich była też blisko dwustuosobowa reprezentacja Świętokrzyskich Siatkarskich Ośrodków Szkolnych. W Warszawie stawiły się oddziały SOS z Kielc, Ostrowca Świętokrzyskiego, Sandomierza, Masłowa i  Skarżyska-Kamiennej.

Impreza przyciągnęła również fanów z całej Polski m.in. z Łodzi, Lublina, Bełchatowa, Warszawy, czy Pruszkowa. Niespodzianką była obecność wielu gwiazd sportu, którzy również pomagali w biciu rekordu. Miłośnicy siatkówki mogli porozmawiać oraz wziąć autograf od m.in. Piotra Gruszki, Aleksandry Sochy, Katarzyny Gajgał-Anioł, Zofii Klepackiej, Sebastiana Świderskiego, Pawła Papke, Marcina Prusa, Małgorzaty Niemczyk, Artura Siódmiaka oraz siatkarskich mistrzów świata z 1974 roku.

Wśród zaproszonych gości był również prezydent światowej organizacji FIVB dr Ary Gracy, prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej, Mirosław Przedpełski oraz Minister Sportu, Andrzej Biernat.

- Z tej wysokości wyglądacie naprawdę imponująco. Przechodzimy do historii, będziecie we wszystkich książkach pt. Księga Rekordów Guinnessa. Jesteście głównymi bohaterami tej imprezy i cieszę się, że mogę być tutaj z wami, bo ja też będę podbijał piłkę tutaj do góry. Bawmy się razem, bawmy się dobrze – mówił Biernat.

Rekord udało się pobić bez najmniejszych problemów, a młodzi siatkarze z województwa Świętokrzyskiego czekali już tylko na główny punkt wieczoru – mecz Polski z Serbią. Punktualnie o godzinie 16:00 przekroczyli bramy Stadionu Narodowego. Byli świadkami pięknej ceremonii otwarcia Mistrzostw Świata, wzruszającego pożegnania jednego z najbardziej utytułowanych polskich siatkarzy Piotra Gruszki oraz historycznego zwycięstwa Polski, który oglądali razem z prawie 70 tysiącami kibiców siatkówki. Te wyjątkowe chwile zostaną młodym siatkarzom zapewne na bardzo długo w pamięci.